„Ścieki leją się do Wisły tak samo, jak podczas pierwszej awarii kolektorów przesyłających nieczystości do oczyszczalni "Czajka"; do rzeki w wyniku kolejnej awarii wpada obecnie ok. 3 metrów sześciennych na sekundę” - wynika z informacji przekazanych na Twitterze w sobotę przez wiceministra klimatu Jacka Ozdobę.

Ozdoba poinformował ponadto, że ścieki wpadają do rzeki kolektorem przy ulicy Farysa. We wpisie oznaczył Generalny Inspektorat Ochrony Środowiska (GIOŚ), któremu polecił pilne sprawdzenie sytuacji związanej z awarią.

Jak wskazał wiceminister klimatu we wcześniejszym wpisie, inspektorzy z Mazowieckiego Wojewódzkiego IOŚ oraz z Centralnego Laboratorium Badawczego GIOŚ po uzyskaniu zgłoszenia z Centrum Zarządzania Kryzysowego niezwłocznie udali się na miejsce zdarzenia.

Pracownicy Wód Polskich oraz Inspekcji Ochrony Środowiska pobierają próbki wody

W okolice miejsca awarii przyjeżdżają i przychodzą pieszo Warszawiacy. Wielu z nich wjeżdża na most i stamtąd obserwuje, jak brązowawa ciecz wlewa się z kolektora do rzeki.

Przyjechałem na rowerze z centrum zaczerpnąć świeżego powietrza, a czuję fetor. Dowiedziałem się od strażników miejskich, że znów rura pękła i ścieki płyną do Wisły. To skandal, przecież w zeszłym roku było to samo. Za to powinny głowy polecieć. Gdyby coś takiego zdarzył się w prywatnej firmie, to już były by dymisje - powiedział w rozmowie z PAP mieszkaniec Śródmieścia Krzysztof Stec.

Nieopodal kolektora w przepompowni ścieków przy ul. Farysa odbywa się posiedzenie sztabu kryzysowego z udziałem prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Po zakończeniu sztabu przekażemy informacje - powiedziała rzecznik ratusza Karolina Gałecka.


  

W sobotę po południu Trzaskowski poinformował o kolejnej awarii rury przesyłowej do oczyszczalni ścieków "Czajka". "Właśnie dowiedziałem się, że doszło do awarii rury przesyłowej do Czajki. Właściwe służby już zostały poinformowane. Na czas awarii uruchomiliśmy ozonowanie. Powołałem sztab kryzysowy - po posiedzeniu i pierwszych ustaleniach poinformujemy o skali problemu i dalszych działaniach" - napisał na Twitterze.

Poprzednia awaria układu przesyłowego doprowadzającego ścieki do oczyszczalni "Czajka" miała miejsce rok temu - pierwszy kolektor uległ awarii 27 sierpnia, drugi - 28 sierpnia. W jej efekcie nieczystości były zrzucane do Wisły. Wobec zagrożenia ekologicznego premier Mateusz Morawiecki podjął decyzję o budowie tymczasowego rurociągu, dzięki któremu ścieki znów trafiały do oczyszczalni.

W czasie, gdy działał tymczasowy rurociąg, na zlecenie MPWiK naprawiono kolektory. Od połowy listopada ścieki do "Czajki" znów płynęły w układzie przesyłowym pod dnem rzeki. Naprawa kosztowała miasto ponad 40 mln zł. Ponadto Wody Polskie naliczyły MPWiK ponad 10 mln zł opłaty za zrzut ścieków.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Kolejna awaria w "Czajce". Sprawa trafi do prokuratury