Wielicka straż pożarna nie chce wydać zgody na otwarcie nowego odcinka autostrady A4 Kraków-Szarów. Strażacy stwierdzili tam wiele niedoróbek. Jak dowiedział się nieoficjalnie reporter RMF FM Maciej Grzyb, przypuszczalny termin otwarcia odcinka został przesunięty z pierwszego na ostatni tydzień listopada.

Strażacy wytykają budowniczym tej trasy, że na odcinku 16 kilometrów nie ma wjazdów i bram awaryjnych dla samochodów straży pożarnej i pogotowia. Kolejny zarzut dotyczy schodów wyjść awaryjnch, które kończą się w... rowie.

Na całym odcinku autostrady nie ma także systemu łączności alarmowej. Komendant powiatowy z Wieliczki wniósł sprzeciw, jeżeli chodzi o użytkowanie tej części autostrady - podsumowuje szereg zastrzeżeń Andrzej Siekanka z małopolskiej straży pożarnej.

Ta negatywna opinia może opóźnić oddanie autostrady do użytku – komentuje z kolei Małgorzata Woźniak z Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie: To jest jedna z ważniejszych opinii, ponieważ mówimy o bezpieczeństwie osób, które tą autostradą będą jeździć. Przedstawiciele Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad nie chcieli się dzisiaj odnieść do zarzutów straży pożarnej.