Trzy osoby aresztowała dziś hiszpańska policja w związku z zamachem bombowym w Kraju Basków. W wybuchu samochodu-pułapki dziś rano w mieście Hernani zginął jeden policjant, a drugi został ranny.

Odpowiedzialnością o zamach policja obarcza separatystyczną organizację ETA. "Aresztowaliśmy trzy osoby. Dwie z nich podejrzewamy o dokonanie zamachu" - powiedział rzecznik baskijskiej policji regionalnej Erztaintza. Zabity to funkcjonariusz utrzymywanej przez baskijski rząd autonomiczny policji Erztaintza, 25-letni Inaka Totorika Vega. Zmarł po przewiezieniu do szpitala. Drugi funkcjonariusz odniósł mniejsze obrażenia i już wyszedł ze szpitala. Posłuchaj relacji korespondentki RMF FM Ewy Wysockiej:

Przed zamachem jego organizatorzy zadzwonili na policję, że w jednej z dzielnic Hernani doszło do gwałtownych wystąpień młodych zwolenników ETA. Obaj funkcjonariusze wysłani na patrol przeszukiwali zaparkowany, blokujący ulicę, samochód. Zanim zdołała nadjechać pomoc drogowa, auto eksplodowało. Policja przypuszcza, że zamach był reakcją ETA na aresztowanie w tym tygodniu kilkunastu członków młodzieżowej grupy ETA, Haika. Jeśli podejrzenia o odpowiedzialność ETA za zamach potwierdzą się, będzie to czwarte zabójstwo dokonane przez tą organizację w tym roku i 27 od czasu zerwania rozejmu w grudniu 1999 roku. Baskijski rząd autonomiczny ostro potępił zamordowanie funkcjonariusza policji. "Jeszcze raz ETA zaatakowała baskijskie społeczeństwo, tym razem obierając za cel osobę służącą temu społeczeństwu. Jeszcze raz żądamy, by ETA zawróciła z tej ścieżki szaleństwa" - oświadczył rzecznik rządu Josu Jon Imaz.

15:20