Były europoseł SLD Andrzej Szejna został decyzją Zarządu Krajowego partii zawieszony na trzy miesiące - poinformował w sobotę rzecznik SLD Tomasz Kalita. Sprawa Szejny została także skierowana do sądu partyjnego. To pokłosie niedawnego wywiadu Szejny dla "Dziennika", w którym polityk krytycznie ocenił wynik wyborczy SLD.

Szejna stwierdził m.in., że Sojusz zmienia się w sektę. Dziś Napieralski uważa, że ma absolutną rację. A co najgorsze, utrwalają go w tym koledzy. Oni uprawiają takie sekciarstwo: tego, co nie jest z nimi, trzeba wyciąć - mówił.

Szejna zarzucił także Napieralskiemu, że wsparł finansowo Joannę Senyszyn, aby to ona uzyskała mandat europosła w Krakowie. Dostała na kampanię ok. 200 czy 300 tys. zł. Sekretarz generalny Marek Nawrot powiedział mi, że to pożyczka. To ja się pytam, jak ona teraz zamierza te pieniądze oddać? Nie może z powrotem przelać takiej sumy na konto partii, bo zabrania tego prawo. To może rozda te pieniądze kolegom i oni będą to wpłacać? A może partia jej te pieniądze, które pochodzą m.in. z naszych składek, po prostu dała? Ta sytuacja ociera się o działalność nielegalną - podkreślał.

Szef SLD Grzegorz Napieralski zapewniał natomiast, że wszyscy kandydaci na listach SLD-UP otrzymali jednakowe środki finansowe na kampanię. Inni politycy podkreślają jednak, że takie informacje mogą być podstawą do tego, aby audytor i prokurator zajęli się finansami partii.

W sobotę w Warszawie obraduje Rada Krajowa SLD, która ma podsumować wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego.