"Mam nadzieję, że będzie ładna pogoda, śnieg, dość chłodno - czyli tak jak powinno być w grudniu. A day after - naprawdę mam co robić. Potem będę tylko profesorem UW" – tak prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński mówi o swoim ostatnim dniu pracy. 19 grudnia upływa kadencja Rzeplińskiego. Dziś w Gdańsku trwają obchody 30-lecia Trybunału.

"Mam nadzieję, że będzie ładna pogoda, śnieg, dość chłodno - czyli tak jak powinno być w grudniu. A day after - naprawdę mam co robić. Potem będę tylko profesorem UW" – tak prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński mówi o swoim ostatnim dniu pracy. 19 grudnia upływa kadencja Rzeplińskiego. Dziś w Gdańsku trwają obchody 30-lecia Trybunału.
Andrzej Rzepliński /Adam Warżawa /PAP

Prezes TK podziękował władzom Gdańska za możliwość zorganizowania w tym mieście obchodów 30-lecia Trybunału Konstytucyjnego. Dzisiaj, z perspektywy kilku miesięcy widzę olbrzymią wartość dodaną, że to się dzieje poza Warszawą - dodał.

Zaznaczył, że "Polska stoi na samorządzie". Wskazał, że samorząd jest olbrzymim sukcesem, zarówno prawnym, jak i organizacyjnym. Oddanie władzy nad istotnymi sprawami i gospodarczymi, i społecznymi naszych obywateli w ręce samorządów było jednym z postulatów robotników i tu, w Gdańsku, mieście wolności i w Szczecinie. W Szczecinie, pamiętajmy, robotnicy domagali się jeszcze bardzo istotnej sprawy - niezależnych sądów - powiedział Rzepliński.

Według Rzeplińskiego dzisiejsza uroczystość to okazją do refleksji nad tym, "jakiej kontrybucji dokonał sąd konstytucyjny dla stabilizowania porządku prawnego, dla zapewnienia każdemu obywatelowi poczucia, że wszystkie instytucje państwa działają w oparciu o konstytucję oraz ustawy, które są zgodne z konstytucją". Zaznaczył, że TK stoi na straży konstytucji.

Rzepliński pytany o opinię Komisji Weneckiej nt. ustawy o TK, stwierdził, że jest ona oczywista: odnotowała i skomentowała z perspektywy standardów obowiązujących w demokracjach konstytucyjnych te postanowienia ustawy, które z tymi standardami są sprzeczne.

Pytany o projekt ustawy o statusie sędziów Trybunału Rzepliński uznał, że trudno mu go komentować, bo nie wie, jaki jest ten projekt - nikt go bowiem do TK nie przesłał. Wiemy, że prace ulegają czasem przyśpieszeniu, przedstawiane są nagle wnioski posła, szybko są przegłosowywane. Komentowałbym zdarzenie przyszłe i niepewne - dodał. Zarazem podkreślił, że do "przyrodzonych obowiązków prezesa sądu konstytucyjnego w każdej utrwalonej demokracji konstytucyjnej" należy komentowanie projektów ustaw - aż do ewentualnego wniesienia skargi na taką ustawę do Trybunału.

Prezydent Gdańska: Trybunał jest organem konstytucyjnym, to nie instytucja prywatna

Trybunał Konstytucyjny jest organem konstytucyjnym, (...) to nie jest instytucja prywatna, jakby się niektórym dziennikarzom i politykom wydawało – mówił prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, argumentując dlaczego Gdańsk organizuje obchody jubileuszu.

Jak podkreślał, Gdańsk jest kolebką współczesnej polskiej demokracji. To tu nie tylko narodziła się "Solidarność" w sierpniu 1980 r. ale - o czym zapominają liczni politycy - to tu w Gdańsku 7 października 1981 r. (...) uchwalono program "Samorządnej Rzeczpospolitej", (...) w którym umiejscowiono postulat powołania Trybunału Konstytucyjnego lub izby konstytucyjnej w Sądzie Najwyższym - mówił powiedział Adamowicz.

Prezydent Gdańska podkreślał, że Trybunał nie jest komunistyczną instytucją "jak się wydaje wysokiemu funkcjonariuszowi rządu polskiego". To tak jakby obrazić Uniwersytet Gdański, że jest komunistyczny bo powołany w latach 70. i można by obrazić większość Uniwersytetów - z wyjątkiem Jagiellońskiego, Poznańskiego i Warszawskiego, bo wszystkie inne powstały po 1945 r. – powiedział. Uniwersytet Warszawski założył carski zaborca - dopowiedział mu do tego prezes TK Andrzej Rzepliński.

Adamowicz dodał, że samorząd gdański zaprosił Trybunał na jubileusz, a gdańszczanie – jak przekonywał - są dumni i zaszczyceni że mogą gościć Trybunał Konstytucyjny. Odnosząc się do kosztów organizacji tego wydarzenia wyliczał, że organizacja Światowych Dni Młodzieży latem kosztowała budżet miasta 400 tys. zł. Jestem dumny że wsparliśmy to ważne chrześcijańskie wydarzenie, choć podatnicy są różnych wyznań - stwierdził. Dodał, że uroczystości związane z Żołnierzami Wyklętymi wyniosły wiosną ponad 50 tys.

Ile podatników kosztuje jubileusz Trybunału Konstytucyjnego? Na razie zero, może kilkanaście tysięcy. Wszystko przedstawię jak zamkniemy konferencję ale już dziś powiem, że są to koszty minimalne. Jesteśmy sprawni, mamy wsparcie Fundacji Adenauera i wsparcie prywatnych fundatorów - podał.

Prezydent Gdańska przekonywał, że Trybunał "jest przedmiotem ataku większości rządzącej". Jego zdaniem, "każdy kto jest świadomym obywatelem niezaczadzonym ideologią autorytaryzmu (...) musi stanąć w obronie" niezależnego sądownictwa. To nie jest zwykła polityka, tu idzie o kwestie czy Polska będzie dalej demokratycznym państwem prawa czy będzie nim tylko z nazwy. (...)Dzisiaj dzielimy się na tych którzy są za obroną konstytucji z 1997 i tych którzy w oparciu o ustawy podkopują fundamenty konstytucji - stwierdził.

PiS: Obecność Adamowicza na obchodach z okazji 30-lecia TK budzi wątpliwości

Obecność członka Platformy Obywatelskiej, prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, na uroczystościach z okazji 30-lecia Trybunału Konstytucyjnego budzi wątpliwości - uważa poseł PiS Bartłomiej Wróblewski. Jego zdaniem, to dwuznaczna i absolutnie niewłaściwa sytuacja.

Prezydent Gdańska, gdańska Platforma, cały czas borykają się z zarzutami, dotyczącymi spraw finansowych, afera Amber Gold także jest związana z Gdańskiem. To czyni całą uroczystość niezwykle dwuznaczną - podkreślił poseł PiS.

Zdaniem Wróblewskiego, nawet osoby, które nie sympatyzują z PiS i znajdują się po drugiej stronie politycznego sporu, zauważają, że obecność prezydenta Gdańska na uroczystościach z okazji 30-lecia Trybunału, to "absolutnie niewłaściwa sytuacja".

Pytany, czego życzy Trybunałowi Konstytucyjnemu, poseł PiS powiedział, że życzy Trybunałowi, tak jak i wszystkim innym sądom w Polsce, "by zachowywały wstrzemięźliwość, powściągliwość, żeby jako instytucja, jako członkowie TK, umieli wypełniać swoją funkcję w taki sposób, dzięki któremu instytucje i oni sami będą cieszyć się zaufaniem nie 30, 50, czy 70 procent obywateli, ale wszystkich Polaków".

Chcielibyśmy, idąc do sądu, niezależnie czy jest to sąd konstytucyjny, czy inny, wierzyć, że niezależnie od zasobności naszego portfela, od tego, kim jesteśmy, jakie mamy poglądy polityczne, że znajdziemy tam sprawiedliwość. Zaangażowanie polityczne sędziów bardzo temu przeszkadza - dodał Wróblewski.

(mpw)