Łódzki sąd okręgowy utrzymał w mocy wyrok uniewinniający Andrzeja Jaroszewicza, syna byłego peerelowskiego premiera. Mężczyzna był oskarżony o usiłowanie wymuszenia 150 tysięcy euro od łódzkiego biznesmena, w zamian za załatwienie dużego kredytu w Austrii. Uniewinniono także drugiego z oskarżonych w tej sprawie - obywatela Chorwacji Alberta B. Wyrok jest prawomocny.

Pokrzywdzony biznesmen i Andrzej Jaroszewicz w 2004 roku założyli spółkę, która miała zbudować spalarnię szkodliwych odpadów w podłódzkim Zgierzu. Udziałowcem miał być obywatel Chorwacji.

Jaroszewicz i Albert B. mieli podjąć próbę wymuszenia od łódzkiego biznesmena 150 tys. euro w zamian za załatwienie w jednym z banków w Austrii kredytu na kwotę 5,5 mln euro. Potem mieli grozić mężczyźnie, że go zabiją.

W sierpniu 2005 roku w jednej z restauracji w centrum Łodzi pracownicy firmy detektywistycznej Krzysztofa Rutkowskiego, do którego o pomoc zwrócił się biznesmen, zatrzymali Andrzeja Jaroszewicza i Chorwata.

Oskarżeni na początku nie przyznali się do winy. Zaprzeczali, że grozili pokrzywdzonemu. Po wpłaceniu kaucji w wysokości 50 tysięcy złotych po trzech miesiącach opuścili więzienie.

Prokuratura żądała dla obu oskarżonych kar po 2,5 roku więzienia. Sąd uznał jednak, że nie ma dowodów, że mężczyźni grozili biznesmenowi i uniewinnił obu. Po apelacji prokuratury sąd odwoławczy utrzymał wyrok.