Premier Izraela Ariel Szaron będzie dziś rozmawiał z prezydentem USA o sposobach rozwiązania konfliktu na Bliskim Wschodzie. Szaron przywiózł ze sobą do Waszyngtonu dokumenty, które mają świadczyć o powiązaniach Jasera Arafata z terrorystami. Bush nie chce jednak odsuwać palestyńskiego lidera od rozmów. To nie jedyna rozbieżność, której można się spodziewać – twierdzą amerykańskie media.

Według źródeł, na które powołuje się amerykańska prasa, premier Izraela nie jest jeszcze gotowy do dyskusji o ostatecznych rozwiązaniach pokojowych. Nie ma też na razie mowy o stworzeniu choćby zarysu planu prowadzącego do powstania państwa palestyńskiego. Dla Szarona najważniejsze jest teraz bezpieczeństwo Izraela i samych Izraelczyków.

Planowana przez USA międzynarodowa konferencja – twierdzą media – miałaby prowadzić do ułatwienia rozmów między stronami konfliktu, nie zaś do podjęcia przez Izrael konkretnych zobowiązań. Szaron wziąłby w niej udział, pod warunkiem, że nie będzie tam Arafata. Rozwiązaniem byłoby przeprowadzenie spotkania na szczeblu szefów dyplomacji – tak proponuje sekretarz stanu USA Colin Powell.

Amerykanie chcą z kolei rozwiązań nie tylko doraźnych, ale i długoterminowych, m.in. ustaleń na temat perspektyw powstania Palestyny i harmonogramu negocjacji, np. w sprawie statusu Jerozolimy.

11:45