O 18:00 w Stanach Zjednoczonych miały wznowić pracę lotniska, a samoloty pasażerskie znów wzbić się w powietrze. Porty lotnicze nie zostają otwarte automatycznie. Władze federalne pozostawiły decyzje w tej sprawie dyrekcjom poszczególnych lotnisk. Warunkiem jest wprowadzenie dodatkowych środków ostrożności.

Są to bardzo liczne, nowe środki bezpieczeństwa, do tej pory niespotykane, zwłaszcza na lotach krajowych. Chodzi tu np. dodatkowe kontrole dokumentów, a także dokładne sprawdzanie sklepów, restauracji i innych obiektów dostępnych na lotniskach. Kontrolowane mają być także paczki czy poczta. Pierwsze doniesienia wskazują, że lotnisko w Bostonie (stąd startowały dwa samoloty, które zniszczyły World Trade Center) nie zostanie otwarte w najbliższym czasie. Podobne doniesienia płyną także z innych lotnisk. Sama procedura potrwa jeszcze długo, potem zacznie się rozładowywanie zatłoczonych lotnisk, a potem próba powrotu do rozkładu lotów. Doświadczenie wielkich śnieżyc wskazują, że może to potrwać nawet i dwa dni. Obecna sytuacja jest jednak o wiele poważniejsza i dlatego potrwa to o wiele dłużej.

18:20