35 milionów złotych - tyle potrzebuje gmina Nałęczów pod Lublinem by wykupić tamtejsze uzdrowisko. Czy Nałęczów ma szanse stać się pierwszym, polskim gminnym uzdrowiskiem? Słuchajcie Wiadomości i Obrazów Dnia RMF FM.

Uzdrowisko to ponad pięćset łóżek, gabinety do zabiegów ortopedycznych, kardiologicznych i odnowy biologicznej oraz ujęcie wody mineralnej. Pracuje tam 440 pracowników, często wysoko wykwalifikowanych fachowców. To wszystko wystawione jest na sprzedaż. Sanatorium w Nałęczowie w Lubelskiem wraz z 12 innymi uzdrowiskami w Polsce ma być sprywatyzowane. W Nałęczowie był nasz wóz satelitarny nr 1 oraz Witold Odrobina i Cezary Potapczuk, którzy opowiedzą Wam m.in. co odróżnia Nałęczów od innych tego typu ośrodków w kraju?

Trzydzieści procent akcji uzdrowiska chce kupić Gmina Nałęczów. Nikt nie wie jednak czy to jest możliwe, bo kwota znacznie przekracza budżetowe możliwości Nałęczowa. Wykupienie przez gminę sanatorium teoretycznie może jej się opłacać, bo zakład leczniczy Uzdrowisko Nałęczów od kilku lat przynosi zyski. Szkopuł w owych 35 milionach. Teoretycznie gmina mogłaby wykupić nawet 80 procent akcji uzdrowiska, ale to bardziej optymistyczny scenariusz, tym bardziej, że chętnych jest więcej. To firmy z Polski i zagranicy. "To nasza ziemia i tu powinniśmy inwestować" - mówią zwolennicy projektu. "Nonsens, zamykamy kolejne przedszkola i inne gminne instytucje. Skąd wziąć owe miliony na wykup uzdrowiska" - ripostują przeciwnicy tej prywatyzacji. Władze miasta mają jednak nadzieję, że to będzie dobra inwestycja, na której kiedyś zarobi i że nie będą traktowane jak klasyczna firma ale jak gospodarz. Burmistrz miasta Wojciech Wójcik podkreśla, że uzdrowisko to największy w Nałęczowie pracodawca: „To nie tylko zakład leczniczy. Te budynki, które są to jest całe otoczenie, to jest cały park, cały teren, mikroklimat, wody mineralne itp. I w tym jest to działalność jakby nie czysto komercyjna” – powiedział burmistrz miasta. A co na to władze sanatorium? Zdaniem jego prezesa by uzdrowisko mogło się rozwijać i podnosić jakość swych usług, musi na siebie zarabiać:

Czyżby zatem rozbieżność interesów? Prywatyzacja oznacza, że pieniądze są dzielone na trzy części: na akcje, na pakiet socjalny i na inwestycje. Wydaje się, że podczas wczorajszej akcji wszyscy o tym zapomnieli: „Myślę, że gmina takich pieniędzy” – powiedział prezes uzdrowiska. Tym bardziej, że gmina planowała już wiele takich inwestycji: obwodnicę, wykorzystanie ciepłych źródeł, halę sportowo-widowiskową/ jak dotąd nic z tego nie wyszło.

foto Witold Odrobina RMF FM

15:00