Kilkanaście osób siłą wdarło się rano na teren elektrowni Bełchatów. Dostali się na komin chłodni. To część globalnego protestu Greenpeace.

Po południu działacze Greenpeace deklarowali w rozmowach z policjantami, że zostaną na wysokości 180 metrów przez całą noc. Twierdzili, że niczego im nie brakuje i są przygotowani, aby przez kolejne godziny protestować na kominie. Ostatecznie ok. godz. 17 z komina zeszło 7 osób. Wszyscy zostali zatrzymani. Jeszcze dziś zostaną przesłuchani. Na kominie-chłodni elektrowni pozostaje kilka osób.

Rzeczniczka organizacji - Katarzyna Guzek stwierdziła, że wejście na chłodnię kominową największej elektrowni węglowej w Europie i decyzja o tym, by spędzić na niej noc to "niezwykły akt odwagi i determinacji ze strony obrońców klimatu".

Wzywamy polityków decydujących o dalszych krokach na rzecz ochrony klimatu do wykazania się podobną odwagą i determinacją. Tylko wtedy mamy szansę uniknąć katastrofy klimatycznej - powiedziała rzeczniczka.

Do incydentu doszło na tydzień przed szczytem klimatycznym COP24, który 3 grudnia rozpocznie się w Katowicach. Aktywiści Greenpeace domagają się ambitnych działań na rzecz klimatu, m.in. odejścia od węgla i sprawiedliwej transformacji energetycznej.

W akcji biorą udział osoby z Polski, Austrii, Chorwacji, Indonezji, Niemiec, Szwajcarii i Węgier.

"Opublikowany w październiku br. specjalny raport Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu nie pozostawia wątpliwości, że aby uchronić świat przed katastrofą klimatyczną, trzeba powstrzymać wzrost średniej globalnej temperatury na poziomie 1,5 stopnia Celsjusza. W krajach rozwiniętych, w tym w Polsce, oznacza to konieczność odejścia od spalania węgla do 2030 roku" - przekonują aktywiści na swojej stronie internetowej.

Greenpeace Polska odnosi się także do opublikowanego przez Ministerstwo Energii projektu polityki energetycznej Polski do 2040 r. "Projekt ignoruje zagrożenia i wyzwania wynikające z kryzysu klimatycznego i dowodzi, że minister Krzysztof Tchórzewski kompletnie nie rozumie zmian, jakie zachodzą w światowej energetyce" - twierdzą działacze organizacji. Projekt zakłada m.in., że w 2030 r. "wciąż 60 proc. energii elektrycznej produkowane będzie w Polsce z węgla".


(mpw)