Sygnał z okolic Kalisza o możliwym nielegalnym podłączeniu do prądu pozwolił ujawnić minifabrykę amfetaminy. Policjanci ze Stawiszyna nie zastali energetycznego złodzieja, ale pod jego nieobecność w otwartym garażu znaleźli sprzęt laboratoryjny i środki do produkcji narkotyku.

Na terenie gminy Mycielin policjanci sprawdzali dom, w którym miało dochodzić do kradzieży prądu. Nikogo tam nie znaleźli, ale zauważyli kabel biegnący do budynku gospodarczego. Garaż był otwarty, więc policjanci nie mieli problemu z trafieniem na sprzęt laboratoryjny oraz duże ilości granulatu, proszków oraz płynu.

W związku z podejrzeniem wytwarzania substancji psychotropowych dyżurny komendy w Kaliszu zaordynował większe siły i do sprawy włączyli się policjanci kryminalni, z kaliskiego wydziału Centralnego Biura Śledczego Policji oraz specjaliści z Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.

Zabezpieczone substancje wskazały jednoznacznie, że w pomieszczeniach garażowych działała linia produkcyjna wytwarzająca benzylometyloketon (BMK) służący do produkcji amfetaminy. Policjanci znaleźli 22 litry gotowego płynu, z którego - jak wynika ze wstępnej opinii biegłego - można wytworzyć około 15 kg amfetaminy. Zabezpieczyli też kwasy i wypełniacze konieczne do wytworzenia gotowego narkotyku oraz sprzęt laboratoryjny - podgrzewacze elektryczne i gazowe, wagi i maski przeciwpyłowe.

W stojącym na posesji samochodzie śledczy znaleźli dokumenty 34-latka. Ten nie zdając sobie sprawy, że policja ma nowy powód, by nim się interesować zgłosił się na komisariat w Stawiszynie w związku z dozorem policyjnym w innej sprawie. Mężczyzna usłyszał zarzuty i został aresztowany na 3 miesiące. Jego sprawę prowadzi teraz Prokuratura Okręgowa w Ostrowie Wielkopolskim.

(j.)