Bydgoski Sąd Rejonowy odrzucił wniosek prokuratury o aresztowanie adwokata Adama D., podejrzanego o wniesienie narkotyków do aresztu śledczego. Prawnik ma jedynie wpłacić 20 tysięcy złotych poręczenia.

Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz-Południe postawiła Adamowi D. zarzuty posiadania narkotyków i usiłowania przekazania ich innej osobie. Grozi mu za to do trzech lat więzienia.

Mecenas chciał zanieść swojemu klientowi 3,7 grama amfetaminy i tabletki ekstazy. Prawdopodobnie udałoby mu się, gdyby nie sygnał, który od informatora dostało wcześniej Centralne Biuro Śledcze. Prawnika poproszono więc niespodziewanie na kontrolę osobistą, a on, w panice, próbował połknąć woreczki z narkotykami.

Sąd Dyscyplinarny Okręgowej Rady Adwokackiej w Bydgoszczy zawiesił już Adama D. w prawach wykonywania zawodu, a czeka go jeszcze postępowanie dyscyplinarne, które może zakończyć się nawet wydaleniem z adwokatury.

Nie są to zresztą pierwsze kłopoty mecenasa. Adam D. już w czasie aplikacji adwokackiej został ukarany dyscyplinarnie za naganne zachowanie wobec policjantki w jednym z komisariatów. Gdy zdał egzamin adwokacki i złożył wniosek o wpisanie na listę adwokatów, spotkał się z odmową ze strony Okręgowej Rady Adwokackiej. Odwołał się jednak, a Prezydium Naczelnej Rady Adwokackiej uwzględniło to odwołanie i tak znalazł się w palestrze.