Sejm większością głosów Prawa i Sprawiedliwości zagwarantował bezkarność wszystkim zaangażowanym w organizację wyborów kopertowych z 2020 roku. Posłowie w ekspresowym tempie przyjęli w czwartek nowy projekt tzw. ustawy abolicyjnej.

Dzięki Prawu i Sprawiedliwości samorządowcy, którzy pomagali w organizacji nieprzeprowadzonych wyborów kopertowych z 2020 roku, nie poniosą odpowiedzialności karnej. Posłowie przyjęli nowy projekt tzw. ustawy abolicyjnej, która gwarantuje władzom lokalnym, że nie będą ponosić konsekwencji za przekazanie Poczcie Polskiej spisów wyborców.

Za uchwaleniem ustawy głosowało 223 posłów: posłowie PiS, a także 2 posłów koła Kukiz'15 oraz Agnieszka Ścigaj z Polskich Spraw.

Przeciw było 218 posłów z Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, Koalicji Polskiej-PSL, Konfederacji, Polski 2050, Porozumienia oraz PPS, a także posłowie niezrzeszeni.

Wstrzymał się poseł Andrzej Sośnierz z koła Polskie Sprawy; 18 posłów nie głosowało.

Wcześniej Sejm nie zgodził się na wniosek o odrzucenie projektu; za odrzuceniem głosowało 219 posłów, przeciw - 225.

Obecna wersja projektu różni się od pierwotnej, z której PiS się wycofało, tym, że początkowo bezkarność miała obowiązywać wyłącznie samorządowców, którzy przekazali Poczcie Polskiej spisy swoich wyborców. 

W przyjętej przez Sejm ustawie zapis ten rozszerzono tak naprawdę na wszystkich, którzy w organizację tego głosowania byli zaangażowani - także urzędników, ministrów, a nawet wicepremiera, szczególnie Jacka Sasina, który dwa lata temu koordynował wybory kopertowe i sprawował nadzór nad pocztową spółką. Ten przepisy trafią teraz do Senatu.

Wobec samorządowców, którzy przekazali wtedy spisy wyborców Poczcie Polskiej, składano zawiadomienia do prokuratury, w których wskazywano na możliwe przekroczenie uprawnień przez organy wykonawcze gmin. W marcu Sieć Obywatelska Watchdog Polska poinformowała, że zapadł pierwszy wyrok w jednej z rozpoczętych w ten sposób spraw - Sąd Rejonowy w Wągrowcu uznał, że wójt gminy Wapno przekroczył uprawnienia i działał bez podstawy prawnej, przekazując dane wyborców.

Prawie 70 milionów złotych wydanych na wybory, które się nie odbyły

Wybory kopertowe, czyli korespondencyjne wybory prezydenta, miały się odbyć wiosną 2020 roku, w trakcie lockdownu związanego z pandemią Covid-19. Finalnie majowe wybory się nie odbyły się, stąd też ich nazwa wybory-widmo.

Pocztę Polską przygotowania do nich kosztowały jednak 68 896 820 zł.

Mimo to prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie przekroczenia uprawnień przez premiera Mateusza Morawieckiego, a także ministra aktywów państwowych Jacka Sasina. Polecenie przeprowadzenia wyborów kopertowych wydał premier Morawiecki. Ich przeprowadzeniem miała zająć się Poczta Polska nadzorowana wtedy przez ministra Sasina.

Ostatecznie Polacy poszli do urn wyborczych 28 czerwca 2020 roku, natomiast II tura wyborów prezydenckich odbyła się 12 lipca.