4 lipca 1943 roku w katastrofie lotniczej w Gibraltarze zginął gen. Władysław Sikorski, premier rządu polskiego na wychodźstwie i naczelny wódz Polskich Sił Zbrojnych. Do dziś nie wyjaśniono tajemnicy tej tragedii.

4 lipca kilka minut po godz. 23 "Liberator" z Sikorskim na pokładzie wystartował z Gibraltaru do Londynu, ale już po kilkunastu sekundach maszyna runęła do Atlantyku, ok. 550 m od brzegu. Katastrofę przeżył tylko czeski pilot Edward Prchal. Wraz z gen. Sikorskim zginęła jego córka, której ciała nigdy nie odnaleziono, oraz pięciu Brytyjczyków, w tym dwóch posłów.

Według Brytyjczyków przyczyną katastrofy była utrata kontroli nad samolotem "z powodów, których nie można ustalić". Sąd przytoczył wyjaśnienia Prchala o zablokowaniu sterów wysokości, lecz nie potrafił wyjaśnić, dlaczego system wysokościowy miałby być zablokowany. Polska strona nigdy nie uznała tych ustaleń.

Niektórzy historycy skłaniają się do hipotezy, że katastrofa była dziełem agentów sowieckich; inni, że usunięciem Sikorskiego byli zainteresowani także sami Anglicy. Być może kluczem do rozwiązania zagadki śmierci Sikorskiego są brytyjskie akta. Po wojnie utajniono je na 20 lat. Potem ich odtajnienie przedłużano o kolejne lata... Dziś wciąż są tajne.

12:35