4-letnia dziewczynka wypadła z pociągu Szybkiej Kolei Miejskiej w Gdańsku. Ma złamaną kość potyliczną i rękę. Jej rodzice zostaną przesłuchani dopiero jutro, jak wytrzeźwieją. Trzy promile alkoholu w organizmie miał 42-letni ojciec, a pół promila o 15 lat młodsza matka dziewczynki.

Dziewczynka wypadła przez otwarte drzwi w ostatnim wagonie pociągu. Trafiła do szpitala i jest pod obserwacją lekarzy. Złamała kość potyliczną i rękę. Jej życiu nic nie grozi.

Sprawą zajęła się policja i prokuratura. Sprawdzają m.in. dlaczego drzwi w pociągu były otwarte. Mogło dojść do ich awarii. Mógł je też otworzyć któryś z pasażerów.

Niezależnie od tego rodzice mogą usłyszeć zarzuty braku opieki nad córką i narażenia jej na utratę zdrowia.

(MRod)