25 września Komisja Europejska przedstawi informacje ws. praworządności w Polsce. Taki wniosek KE zgłosiła na posiedzeniu ambasadorów Unii Europejskiej - ustaliła nasza korespondentka Katarzyna Szymańska-Borginon. "Komisja Europejska zgłosiła dzisiaj tę sprawę w ramach tzw. kwestii różnych" - powiedział naszej korespondentce wysoki rangą dyplomata Unii Europejskiej.

Komisja Europejska chce przedstawić państwom członkowskim, co w kwestii praworządności w Polsce wydarzyło się od maja, czyli od ostatniego spotkania wiceszefa Komisji Fransa Timmermansa z unijnymi ministrami ds. europejskich. Przyjęliśmy to do wiadomości i oczekujemy, że wiceszef Komisji przedstawi sprawę 25 września - powiedział korespondentce RMF FM dyplomata z Estonii, która przewodniczy obecnie pracom UE.

To znaczy, że Komisja Europejska przedstawi informację o stanie praworządności w Polsce, ale nie obejdzie się prawdopodobnie bez dyskusji ministrów. Tak było już w maju, gdy na temat Polski wypowiedzieli się prawie wszyscy ministrowie UE.

KE w swojej prezentacji uwzględni raczej tylko ostatnie odpowiedzi rządu w sprawie reformy sądownictwa, bo prawdopodobnie nie będzie miała jeszcze analizy projektów ustaw, które ma przedstawić prezydent Andrzej Duda.

Decyzji żadnych z pewnością jeszcze nie będzie, ale KE chce ustalić, czy ma za sobą 22 kraje, by rozpocząć pierwszy etap procedury przewidzianej art.7 Traktatu UE. Ten pierwszy etap - to stwierdzenie "zagrożenia dla praworządności", co nie wymaga jednomyślności, ale właśnie zgody 22 krajów.

Wiceszef KE Frans Timmermans zapowiedział w ostatnim tygodniu, że wkrótce zwróci się do przedstawicieli europejskich rządów o dyskusję nt. Polski. Zaznaczył, że "czerwoną linią", której przekroczenie oznaczałoby uruchomienie art. 7, byłoby odwołanie sędziów Sądu Najwyższego.

(mpw)