25 lat więzienia dla Daniela M., oskarżonego o zabójstwo żony. Sąd Apelacyjny w Gdańsku podwyższył dziś wyrok w sprawie zbrodni z Debrzna na Pomorzu, do której doszło w 1998 roku.

Dziś sąd wydał wyrok w sprawie 45-letniego Daniela M. Mężczyzna był oskarżony o zabójstwo żony w 1998 r. w Debrznie (Pomorskie). Szczątki kobiety odnaleziono w 2017 roku, dzięki pracy policjantów z tak zwanego Archiwum X.

W październiku 2019 r. Sąd Okręgowy w Słupsku skazał Daniela M. na 15 lat więzienia. Dziś - podczas rozprawy odwoławczej - Sąd Apelacyjny w Gdańsku skazał mężczyznę na 25 lat więzienia.

Orzeczenie jest prawomocne, przysługuje od niego jedynie kasacja w Sądzie Najwyższym.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku przyznał, że proces w tej sprawie był w oparty na poszlakach. Podkreślił jednak, że sąd pierwszej instancji bardzo drobiazgowo zbadał sprawę i - przyjęty przez ten sąd - łańcuch dowodowy był zwarty, logiczny i nie było w nim żadnych luk. W ocenie sądu 15 lat więzienia było w tym przypadku karą zbyt łagodną. Stopień winy jest bardzo wysoki, stąd 25 lat to kara sprawiedliwa - orzekł sąd apelacyjny.


Udusił żonę, a ciało ukrył w piwnicy

Sąd pierwszej instancji przyjął, że kobieta została zamordowana 2 października 1998 r. i była to zbrodnia zaplanowana.

Daniel M. po powrocie z pracy do domu miał udusić swoją żonę wcześniej przygotowanym kablem elektrycznym. Miał też zaprosić znajomych, ale tylko do kuchni, by nie budzić śpiącej córki, a zyskać dla siebie alibi.

Gdy goście poszli w przekonaniu, że żona oskarżonego wyjechała do rodziny do Piły, jej zwłoki umieścił w torbie podróżnej. Bez butów i bez biżuterii, z którą kobieta się nie rozstawała. Wieczorem torbę z ciałem zniósł do piwnicy, do nieużywanego pomieszczenia. Widziany przez sąsiadkę, późniejszą partnerkę, wyjaśnił, że idzie po węgiel. Zwłoki żony umieścił w pozostałościach średniowiecznej studni, wylał posadzkę, podłogę wyłożył cegłami. Zmienił kłódkę.

Jak ustalono, Daniel M. różnym osobom podawał różne wersje co do zniknięcia żony. Świadkowie zeznali, że jednym powiedział, że "wyszła jak stała", innym, że wyjechała do rodziny do Piły, że pojechała do Niemiec i się "tam prostytuuje" lub że go okradła.

Zaginięcie żony mężczyzna zgłosił 18 października. Dzień później wystąpił do sądu z pozwem o rozwód, który ostatecznie został orzeczony, z jednoczesnym wnioskiem o zasądzenie alimentów od żony na rzecz ich małoletniej córki.

Szczątki kobiety odnaleziono w 2017 r.

Śledztwo w sprawie zabójstwa Prokuratura Okręgowa w Słupsku wszczęła w połowie kwietnia 2017 r. po ustaleniach dokonanych przez pracowników sekcji kryminalnej Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku oraz funkcjonariuszy tzw. policyjnego Archiwum X, badających niewyjaśnione sprawy sprzed lat. Istotny wpływ na to, że zajęto się ta sprawą ponownie, miał brat zamordowanej kobiety.

24 kwietnia 2017 r. w piwnicy domu w Debrznie, w którym po zaginięciu żony wciąż mieszkał Daniel M., znaleziono pod posadzką szczątki kobiety. Tego samego dnia mężczyzna został zatrzymany przez policję, a dwa dni później usłyszał zarzut zabójstwa byłej żony. 

Wyniki badań DNA znalezionych szczątków potwierdziły z prawdopodobieństwem sięgającym 99 proc., że to zwłoki żony oskarżonego. W chwili śmierci miała 20 lat.