Wielka hałda nielegalnych odpadów w samym centrum śląskiej aglomeracji. Od kilku miesięcy składowano je w Katowicach na terenie nieczynnej już huty. Wiadomo, że odpady trafiały na Śląsk z Czech. Zwieziono ich tam około 20 tysięcy ton.

Nielegalne składowisko odkryto, kiedy okoliczni mieszkańcy zaczęli skarżyć się na przykry zapach. Inspektor Ochrony Środowiska postanowił przeprowadzić badania. Ich wynik jest jednoznaczny - to kwaśne, zneutralizowane smoły, zmieszane z miałem węglowym. Są to niebezpieczne odpady, w dodatku nielegalnie sprowadzone do Polski.

Odpady trafiały do Katowic bez jakiejkolwiek oficjalnej zgody. Z dokumentów wynika, że w to miejsce zwożono produkt, który może być sprzedawany np. jako paliwo dla elektrowni - twierdzi dzierżawca terenu.

Główny Inspektor Ochrony Środowiska już nakazał jednak zabezpieczenie terenu. Rozpoczął też rozmowy ze stroną czeską w sprawie wywiezienia niebezpiecznych odpadów z Polski.

O sprawie wie już prokuratura. W najbliższych dniach ma dostać oficjalne dokumenty od wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska.