Aktywiści z Greenpeace Polska spędzili noc na dźwigach służących do rozładunku węgla w porcie w Gdańsku. Po dobie postanowili przerwać protest.

Ostatecznie noc u góry spędziło 10 osób - przekazał naszemu reporterowi rzecznik Greenpeace Polska Katarzyna Guzek. Decyzję o zawieszeniu protestu aktywiści podjęli przed południem.

Po północy opublikowali oni film z dźwigów, w którym mówili, że zostaną tak długo, jak będzie to potrzebne. Ci, którzy schodzą są zatrzymywani przez policję - z ostatnich informacji przekazanych przez policję wynika, że zatrzymanych jest 18 osób - oni zostali przewiezieni do komisariatów i dziś zapewne będą przesłuchiwani w związku z nielegalnym wtargnięciem na teren portu.

Aktywiści wspięli się na dźwigi rozładowujące

Przypomnijmy, że aktywiści Greenpeace wczoraj wspięli się na dwa dźwigi, blokują rozładunek węgla w Porcie Północnym - takie informacje przekazała sama organizacja. Działacze rozwiesili transparenty z hasłem: "Polska bez węgla" i wzywają rząd Mateusza Morawieckiego do ogłoszenia planu odejścia od węgla do 2030 roku. 18 działaczy po kilku godzinach akcji oddało się w ręce policji.

Organizacja nie zdradza, w jaki sposób jej przedstawiciele dostali się na teren portu (według informacji Kuby Kaługi - jak pisaliśmy - przypłynęli pontonami). Sam port z kolei nie chce na razie podjąć tematu bezpieczeństwa obiektu.

Opracowanie: