Już od blisko czterdziestu lat, w pierwszy weekend sierpnia mazurskie Węgorzewo zamienia się w stolicę środkowoeuropejskiego folkloru. Odbywający się tam jarmark to doskonała okazja, żeby zobaczyć dawne zwyczaje i poznać kulturę.

Jarmark Folkloru odbywa się w Węgorzewie już po raz 37. To scena dla duchowej kultury ludowej grup narodowych i regionalnych zamieszkujących północną i wschodnią Polskę - przekonują organizatorzy. Zobaczyć można sztukę ludową i tradycyjne rzemiosło wiejskie z Polski, Białorusi, Rosji, Litwy, Łotwy i Ukrainy. Na Placu Wolności byli jednak też wystawcy z odległych zakątków świata, na przykład z Ameryki Południowej.

Jarmark Folkloru to nie tylko miejsce, gdzie turyści mogą kupić tradycyjną żywność, spróbować potraw przygotowanych na podstawie tradycyjnych przepisów. To przede wszystkim spotkanie z dawnymi zwyczajami i kulturą. Zabieramy wszystkich chętnych w podróż do starodawnej kuźni - powiedział naszemu reporterowi kowal, który prezentuje dawne techniki kucia w metalu. Najpierw rozpalamy palenisko, wkładamy kawałek metalu, żeby rozgrzał się do czerwoności, a nawet żółtego koloru. Potem kładziemy na kowadło i za pomocą kowadła i kleszczy formujemy. Potem mamy na przykład piękne podkowy na szczęście.

Cieszę się, że jest dużo rękodzieła, które można nie tylko kupić, ale też samemu zrobić
- mówi turystka z Olsztyna. Na stoisku ze szkłem można nauczyć się wytapiania kolczyków, ozdób. W innym miejscu uczą robić szmaciane lalki, a nawet torebki. Według mieszkańców Węgorzewa impreza jest potrzebna, ponieważ nie tylko przyciąga do grodu nad Węgorapą, ale też uczy. O kulturze, starych zwyczajach można przeczytać, ale najlepiej zobaczyć wszystko na żywo. To taka lekcja historii i naszej tradycji - powiedział mieszkaniec Węgorzewa.

Podczas imprezy na scenie prezentują się zespoły folklorystyczne z regionu. Zwycięzca przeglądu otrzymuje promocję na Ogólnopolski Festiwal Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu nad Wisłą w 2015 roku.


(abs)