Ile kosztuje wejście ze sprzedażą do sieci hipermarketów? Dużo za dużo - mówią m.in. dostawcy owoców i warzyw. Koszt bycia w sieci hipermarketów to nawet 50 procent ceny, którą otrzymują dostawcy.

Niektóre sieci za wstęp życzą sobie po 20-30 tysięcy złotych. Na tym koszty dopiero się zaczynają - mówi Zbigniew Chołyk ze stowarzyszenia sadowników Stryjno-Sad. Co miesiąc dostawcy dokładają się do gazetek i wszelkiego rodzaju promocji. Do urodzin pewnej hali marketowej musieliśmy zapłacić 20 tysięcy złotych - dodaje.

Zdecydowanie wzrosły kosztu transportu. Jeszcze kilka lat temu mogliśmy dostarczać bezpośrednio do hali oddalonej od naszej sortowni o np. o 15 kilometrów. Teraz w dużych sieciach powstały centra zaopatrzeniowe. Efekt jest taki, że owoce i warzywa musimy wozić ponad 200 km. Po kilku dniach już transportem sieci, za który oczywiście płacimy dostarczane są do konkretnego marketu, niestety z utratą jakości - wylicza mój rozmówca. Markety narzucają dostawcom opakowania.

To jest oczywiste, bo chodzi o to, żeby w całej sieci były jednakowe. Problem w tym, że musimy je kupować u konkretnych firm, często dużo drożej, niż cena rynkowa. W niektórych sieciach opakowania się dzierżawi, a dużo taniej byłoby gdyby dostawca mógł je kupić. W sumie te wszystkie koszty sprawiają, że po dotarciu do sklepu ceny warzyw i owoców rosną o połowę. I tak jeśli, np. jabłko kosztuje w detalu 1,5 złotego za kilogram w rzeczywistości dostawca otrzymuje 60-70 groszy.