Z przylądka Canaveral na Florydzie wystartuje około godziny 22 naszego czasu rakieta Delta II. Wyniesie ona na orbitę naukową sondę, której pomiary mają wiele wyjaśnić jeśli chodzi o początki wszechświata i tego, jak to się stało, że wygląda on teraz tak, jak wygląda.

To prawdziwa wyprawa w przeszłość i to bardzo odległą przeszłość. Warta 95 milionów dolarów sonda MAP ma pokazać nam obraz bardzo młodego wszechświata, mniej więcej 400 tysięcy lat po wielkim wybuchu. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że wielki wybuch nastąpił kilkadziesiąt miliardów lat temu i porównamy to z okresem życia człowieka, to odpowiada to pierwszym godzinom po urodzeniu. Umożliwi to obserwacja tak zwanego promieniowania reliktowego, do dziś widocznej pozostałości wielkiego wybuchu, miliard razy słabszej niż otaczające nas promieniowanie. By tego dokonać MAP, najbardziej czuły próbnik w historii człowieka, musi się znaleźć daleko od wszelkich zakłóceń, czyli miliony kilometrów od ziemi. Po drodze wykorzysta do rozpędzenia się siłę grawitacji księżyca. Na miejsce przeznaczenia dotrze za mniej więcej trzy miesiące, wtedy też możemy oczekiwać pierwszych, miejmy nadzieję rewelacyjnych informacji.

18:25