Muzealnicy ze Słupska są nie tylko znawcami sztuki ale pracują także jako ochroniarze. Pilnują swojego muzeum. Placówka dostała na swoją działalność o sto tysięcy złotych mniej niż w zeszłym roku. Dyrekcja musiała więc zrezygnować z usług agencji ochroniarskiej.

Muzealników wyposażono w telefony komórkowe, przeszli też krótkie przeszkolenie. Dyrektor placówki mówi, że muzeum nie stać na wynajęcie profesjonalnej ochrony, bowiem od kilku lat maleje dotacja z Urzędu Marszałkowskiego. Obecna ledwo starczy na wypłaty dla pracowników placówki. Słupskie muzeum ma bardzo dużo cennych eksponatów, choćby największą w Polsce kolekcję portretów Witkacego. Zamek zabezpieczony jest alarmem, ale nic nie zastąpi człowieka. Z nocnych zmian zwolnione są pracownice, które mają małe dzieci. Za każdy taki dyżur pracownicy muzeum mają dwa dni wolnego. Posłuchaj relacji reportera sieci RMF FM Adama Kasprzyka:

07:25