Dwaj maturzyści z Chełma na Lubelszczyźnie zginęli przypadkowo - prokurator prowadzący sprawę jest tego pewien. Ofiarą miał być mężczyzna mający szerokie kontakty ze światem przestępczym.

Maturzyści zgnęli w nocy z 31 maja na 1 czerwca w barze "Miś". Zabójca zastrzelił ich ze sztucera z odległości 8 metrów. Kula przeszyła na wylot jednego z chłopców i utkwiła w piersi drugiego. Wykonawca zlecenia po prostu pomylił się, bowiem w momencie zabójstwa ofiara przebywała w tym samym lokalu, ale w innej sali.

Wczoraj zatrzymano zleceniodawcę zabójstwa – Krzysztofa B. z Lublina, szefa jednej z lokalnych grup przestępczych. Ma on 31 lat i był wielokrotnie karany. Teraz prokurator postawił mu zarzut zlecenia zastrzelenia mężczyzny, z którym gangster od dłuższego czasu walczył o podział wpływów z przestępczej działalności. Chodziło między innymi o kontrolę agencji towarzyskich w Chełmie.

Posłuchaj z Lublina reportera RMF FM, Cezarego Potapczuka:

16:45