Przekonała się o tym rodzina Brytyjczyków z miasteczka Southampton. Pani Liz Lace, żona i matka pięciorga dzieci w dramatyczny sposób przerwała rodzinie oglądanie programu. Powodem był niesprawiedliwy podział przedświątecznych obowiązków.

"Choinka jasna" - tymi słowami krzyknęła do swoich bliskich pani Lace. "Nie dość, że całe święta na mojej głowie to jeszcze sama mam ubierać Bożonarodzeniowe drzewko" - dodała. Brytyjka dosyć miała krzątaniny, ale chciała dać rodzinie ostatnią szansę. Kiedy jednak nikt przed telewizorem nie zareagował na jej dramatyczne skargi, pani domu po prostu wyrwała wtyczkę z kontaktu i wyrzuciła pudło przez okno. Reszta oglądanego filmu dosłownie sięgnęła bruku. "Poczułam się jak nowo narodzona" - powiedziała pani Lace dziennikarzom. Dopiero po fakcie uświadomiła sobie, że jej świąteczny budżet przewidywał pieczonego indyka, prezenty i tradycyjne wyjście do pubu. Nie było w nim miejsca na nowy telewizor. Rodzina państwa Lace'ów nie będzie w tym roku oglądać na srebrnym ekranie świątecznych block-busterów. Z dumą jednak może popatrzeć na choinkę - w końcu udekorowali ją wspólnie.

11:30