Setki dziennikarzy i dziesiątki wozów satelitarnych zjechały w minionym tygodniu pod siedzibę sądu w Santa Maria w Kalifornii, by relacjonować proces roku. Jaki będzie dalszy los króla popu?

Czy Michael Jackson zostanie uznany za winnego molestowania nieletniego chłopca, czy trafi do wiezienia, czy jego kariera legnie w gruzach?

Proces jak się oczekuje potrwa co najmniej 5 miesięcy. Już pierwszy tydzień przyniósł opóźnienie. Na wybór ławy przysięgłych trzeba będzie poczekać przynajmniej trzy tygodnie.

Nikt nie wie jakie będą dokładnie rozmiary medialnego szaleństwa. Na razie wygląda, jakby wszystkie sieci informacyjne miały powoli przenieść swoje siedziby do Santa Maria. Być może jednak z czasem wszyscy się znudzą. Kiedy przed laty Ameryka zakochała się w procesach na żywo, przy okazji sprawy O.J. Simsona – świat miał problem, aby zrozumieć kim jest ów O.J. Michaela Jacksona znają wszyscy, można więc oczekiwać, że zainteresowanie świata będzie tym razem większe.

Już w tej chwili widać, że opinie samych dziennikarzy w tej sprawie będą skrajne; wielu nie ukrywa swych poglądów, w większości przeciw, ale czasem tez w obronie Jacksona.

Jeżeli wina Jacksona zostanie udowodniona - królowi popu może grozić ponad 20 lat więzienia.