26-letnia kobieta, która wczoraj wyrzuciła niemowlę z trzeciego piętra bełchatowskiego bloku w Łódzkiem, nie przyznała się do winy - dowiedziałam się nieoficjalnie. Ciotka dziecka jest w policyjnym areszcie i jutro ma być przesłuchana przez prokuratora. Chłopiec jest w ciężkim stanie w łódzkim szpitalu Centrum Zdrowia Matki Polki.

W najbardziej drastycznym przypadku ciotka prawie 3-miesięcznego Oliviera może usłyszeć zarzut usiłowania zabójstwa. Grozi za to nawet dożywocie.