Rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata i 50 tysięcy złotych grzywny - taką karę wymierzył krakowski sąd przedsiębiorcy pogrzebowemu Zbigniewowi Baranowi, oskarżonemu o płatną protekcję.

Na początku zeszłego roku biznesmen zaproponował załatwienie stanowiska szefa Zarządu Cmentarzy byłemu dyrektorowi Urzędu Miasta Krakowa Zbigniewowi Fijakowi. Powoływał się przy tym na znajomość z prezydentem Krakowa.

Sąd uznał, że wina oskarżonego została udowodniona, a kara za takie przestępstwo musi być wysoka: Przestęstwo, które jest określone jako płatna protekcja nie jest może powszechnie uznawane niestety w naszym kraju jako coś nagannego. Sąd wyraża pogląd przeciwny, że jest równie poważne i zasługuje na bardzo mocne napiętnowanie.

Sam Zbigniew Baran nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że cała sprawa to polityczna prowokacja: Jesteśmy świadkami wielkiej kariery pana sędziego, który na potrzeby Platformy Obywatelskiej wydał wyrok polityczny.

Przedsiębiorąca już zapowiedział złożenie apelacji.