Ministerialne niedopatrzenie może oznaczać likwidację jedynego na Dolnym Śląsku oddziału kardiochirurgii dziecięcej. Jeżeli Ministerstwo Zdrowia nie przekaże pieniędzy na specjalistyczne zabiegi, operacje serca zostaną wstrzymane, a pracownicy zwolnieni.

Całe zamieszanie wokół oddziału powstało tylko dlatego, że zmienił nazwę. Dotychczas wrocławski oddział znajdował się pod zarządem szpitala wojewódzkiego, od stycznia stał się częścią Dolnośląskiego Centrum Chorób Serca.

Kiedy ordynator oddziału poprosił Ministerstwo Zdrowia o pieniądze na specjalistyczne zabiegi, otrzymał odpowiedź, że ich nie dostanie. Ministerstwo bowiem nie podpisuje w tym roku umów z nowo powstałymi placówkami.

Wrocławski oddział został jednak stworzony 12 lat temu. Tylko w tym roku wykonano na oddziale ponad 50 zabiegów, co kosztowało ponad pół miliona złotych. Operacje były wykonane na kredyt. Jednak dobra wola lekarzy nie wystarczy, aby utrzymywać oddział.

Z profesorem Krzysztofem Wroneckim, doktor Hanną Orłowską i mamami operowanych dzieci rozmawiała Barbara Zielińska. Posłuchaj:

W razie likwidacji tego oddziału dzieci z Dolnego Śląska będą musiały jeździć na konsultacje i zabiegi do innych placówek w Polsce: do Zabrza, Łodzi czy Warszawy.

Foto Maciej Cepin RMF

06:20