Layne Staley, wokalista i gitarzysta znanej grupy grunge'owej Alice in Chains został odnaleziony martwy we własnym mieszkaniu w Seattle. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną śmierci muzyka. Policja bierze pod uwagę m.in., przedawkowanie narkotyków, z którymi Staley miał od dłuższego czasu problemy.

"Służyły mi całymi latami, ale teraz obracają się przeciwko mnie. Przechodzę przez piekło, a to wyczerpuje" - mówił w 1996 roku w rozmowie z dziennikarzem branżowego magazynu "Rolling Stone". W połowie lat 90. Staley trafił do ośrodka dla osób uzależnionych od heroiny. Jednocześnie podkreślał, że nie planuje samobójstwa.

Zespół Alice in Chains powstał w 1987 roku. Nagrał ze Staleyem siedem płyt. Obok Nirvany, Pearl Jamu i Soundgarden grupa stała się na początku lat 90. prekursorem nowego nurtu w muzyce rockowej, który określono mianem grunge. Wszystkie te zespoły pochodziły zresztą ze Seattle. Osiem lat temu samobójstwo popełnił Kurt Cobain, lider Nirvany.

07:00