Nowoczesna technika stała się przyczyną problemów brytyjskiej policji. Tysiące tamtejszych kierowców bez żadnego powodu otrzymało mandaty, ponieważ o ich przewinieniu mylnie zadecydowały kamery zainstalowane przy drogach.

Jeśli mleczarze jeżdżący wózkami akumulatorowymi dostają mandaty za przekroczenie dozwolonej szybkości można przypuszczać, że coś jest nie w porządku. Podobnie karani są kierowcy, którzy w momencie wykroczenia przebywali za granicą a także przepisowi piraci, którzy nigdy nie jeżdżą szybciej niż rowerzyści. Zdaniem organizacji zrzeszającej brytyjskich automobilistów winne tego zamieszania są kamery instalowane na ulicach a także urząd, który przetrzymuje nieaktualne dane na temat właścicieli samochodów. Do niedawna kamery drogowe na Wyspach Brytyjskich były przeważnie atrapami, ponieważ w wielu z nich brakowało filmów. Jeśli nawet filmy były to nie zmieniano ich wystarczająco często. Wszystko to uległo zmianie w raz z nadejściem technologii cyfrowej, ale cyfry jak widać potrafią się mylić. Jedynym innym wytłumaczeniem mandatowego chaosu może być to, że mleczarze na Wyspach faktycznie rozwożą mleko na wyścigi - żeby się nie zsiadło.

foto Archiwum RMF FM

18:40