Nie udało się rozpocząć procesu pirata drogowego z Wejherowa, który blisko rok temu zabił na drodze dwie dziewczynki. 20-letni Patryk K. wjechał samochodem w przystanek, na którym stały dziewczynki. Obie zginęły na miejscu. Dziś sąd wysłał kierowcę na badania psychiatryczne, by stwierdzić czy może uczestniczyć w procesie. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Oskarżony tłumaczył dziś przed sądem, że od czasu tragicznego wypadku cierpi na depresję. Nie miał przy sobie jednak żadnego zaświadczenia lekarskiego. Nie potrafił też podać nazwiska lekarza, u którego się leczy. Sąd postanowił, że Patryk K. musi być przebadany przez biegłych psychiatrów.

Do tragedii doszło w marcu 2001 roku; dwie 10-latki - Ala i Natalka - oczekiwały na autobus. Zamierzały jechać do szkoły. Na dzieci najechał renault kangoo, po tym jak Patryk K. po wyjściu z zakrętu nie opanował pojazdu. Według prokuratura, wina kierowcy jest niepodważalna: „Nadmierna szybkość, manewr, no i nadawanie sms-a. Jest to co najmniej karygodne zlekceważenie przepisów i zasad bezpieczeństwa ruchu z tragicznym skutkiem” – uważa oskarżyciel.

Obrona twierdzi, że nie można wydawać wyroku przed orzeczeniem sądu: „Po to jest ten proces właśnie i ufam, że do tego dojdzie” – mówił mecenas 20-latka i dodał, że oskarżony z niewiadomych powodów zasłabł nad kierownicą. Proces został odroczony do 13 marca. Patryk K. nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. Dostępu do niego broniło dwóch mężczyzn. Rodzice dziewczynek do dziś nie usłyszeli od kierowcy słowa przepraszam...

foto Robert Gusta RMF

19:00