Choć „New York Times” stał się w świecie mediów i polityki obiektem docinków, to raczej skandal, którego bohaterem stała się gazeta, nie będzie miał długotrwałych skutków – pisze najpoważniejszy konkurent dziennika w USA, "The Washington Post".

„New York Times” szczycił się wiarygodnością, teraz zaufanie do niego zostało nadwerężone z powodu kilku nierzetelnych dziennikarzy.

Jak jednak pisze "The Washington Post”, nawet przejściowe kłopoty nie podkopią renomy tytułu, budowanej od ponad 150 lat. Nic także nie wskazuje, by reklamodawcy mieli zrezygnować z usług dziennika. Dość powszechnie uważa się, że choć redakcja nie potrafiła zapobiec kłopotom, to zachowała się jednak uczciwie.

Nieco więcej obaw towarzyszy projektom „Timesa” za granicą, zwłaszcza planom rozszerzenia wpływów w wydawanym w Paryżu „International Harald Tribune”. Jak się ocenia, amerykańscy czytelnicy – przyzwyczajeni do „NYT” - mogą mu wiele wybaczyć, zagranicznym czytelnikom może się kojarzyć głównie z aferą.

Na początku zeszłego miesiąca w „New York Timesie” wybuchł skandal, gdy okazało się, że młody czarnoskóry reporter Jayson Blair to plagiator, przepisywał słowo w słowo korespondencje innych dziennikarzy.

Niektóre informacje wręcz wymyślał. W ubiegłym tygodniu z pracy w „Timesie” zrezygnował doświadczony i zasłużony korespondent Rick Bragg. Okazało się, że w swej pracy opierał się na niesprawdzonych informacjach, zdobytych przez innych dziennikarzy tzw. strzelców.

15:20