Kłopoty rybaków z Władysławowa. Mielizna, która utworzyła się przy wejściu do portu, poważnie utrudnia ruch większych statków rybackich, których bazą jest port we Władysławowie. Ostatni sztorm spowodował, że w niektórych miejscach dno podniosło się aż o 4 metry.

Duże kutry rybackie, mają poważny problem z wpłynięciem do portu. Prądy i fale, wywołane październikowym sztormem, naniosły duże ilości piasku, który utworzył na torze wodnym prowadzącym do portu, dwie mielizny. „W przypadku wiatru wiejącego ze wschodu, nasze kutry odcięte są od morza" – alarmuje prezes przedsiębiorstwa połowowego Szkuner Romualda Białkowska.

Kapitan portu Władysławowo, Kazimierz Undro przyznaje, że wejście do portu dla jednostek o zanurzeniu większym niż 3 metry jest trudne ale nie niemożliwe. „Trzeba analizować aktualne komunikaty i przestrzegać oznakowań na wodzie" – mówi Undro. "Tymczasem szyprowie kutrów często polegają na swojej rutynie i ocierają się o wypłycenia" - dodaje.

Urząd Morski, który odpowiada za żeglowność torów wodnych, obiecuje, że pogłębi wejście do portu, jak uda się wygospodarować na to pieniądze.