Obecny ustrój Warszawy jest zbyt skomplikowany i utrudnia rządzenie miastem - tak w skrócie prezydent Aleksander Kwaśniewski uzasadnił weto do uchwalonej w czerwcu ustawy warszawskiej. Przypomnijmy: posłowie zdecydowali, że stolica nie stanie się jednym miastem złożonym z siedemnastu dzielnic.

Prezydenckie weto oznacza, że ustawa wróci do parlamentu, a spór o to jak będzie wyglądać administracyjna mapa Warszawy rozpocznie się od nowa. Ani znowelizowana ustawa, ani prezydenckie weto nie pociągają za sobą odczuwalnych efektów dla mieszkańców stolicy. Ale prace nad nią zaczną się od początku i być może tym razem parlament – jak chciała przygotowująca projekt komisja parlamentarna – zgodzi się na to, by Warszawa stała się jedną gminą. O tym, że nowy ustrój jest mało przejrzysty świadczyć może nie tylko rozrośnięty do granic możliwości warszawski samorząd. Stolicą rządzi prawie 800 różnego rodzaju radnych, których kompetencje często się pokrywają. W tej chwili miasto Warszawa praktycznie nie istnieje. Np. mieszkaniec Woli przeprowadzając się na Ursynów, który jest już inną gminą, poza wszelkimi innymi formalnościami musi także od nowa rejestrować samochód. Jednak ustawa ta ma również swoich przeciwników. Protestują głównie samorządowcy warszawskich gmin. Twierdzą oni, że dzięki stosunkowo dużej swobodzie jaką daje im obecny ustrój mogą efektywniej rozwiązywać problemy mieszkańców, ponieważ drażliwe decyzje zapadają najbliżej zainteresowanych. Obecnie Warszawa składa się z jedenastu odrębnych i samodzielnych gmin, w tym, z podzielonej na dzielnice, największej w Polsce, Gminy Centrum.

foto RMF

09:30