Pierwsza sprawa dotycząca handlu informacjami o zgonach pacjentów znalazła swój finał. Prokuratura Rejonowa w Chojnicach na Pomorzu umorzyła śledztwo w sprawie przekazywania informacji o zgonach pacjentów przez pracowników tamtejszego szpitala firmom pogrzebowym.

Doniesienie o popełnieniu przestępstwa złożył do prokuratury były pracownik pogotowia ratunkowego. Twierdził, że zna przypadki podrabiania upoważnień do odbioru zwłok przez firmy pogrzebowe. Żaden z przesłuchanych świadków nie potwierdził, aby to jego upoważnienie udzielone zakładowi pogrzebowemu do odbioru kart zgonu i aktów zgonu zostało sfałszowane - powiedział prokurator rejonowy w Chojnicach, Mieczysław Brumke.

W toku prowadzonego śledztwa nie znaleziono także dowodów, że pracownicy pogotowia handlowali informacjami o zgonach pacjentów – dodaje prokurator. Te ustalenia pozwalają na stwierdzenie, że ten kontakt nie dokonuje się z naruszeniem ustawy o ochronie danych osobowych - powiedział Brumke. Dlatego też nikomu nie postawiono żadnych zarzutów a postępowanie umorzono.

Afera na skalę ogólnopolską. Rozpętała się po ujawnieniu takiego handlu w Łodzi. Tam, w związku ze sprzedawaniem informacji o zgonach pacjentów zarzuty postawiono 31 osobom. 13 trafiło do aresztu. Dziś wszystkie są już na wolności.

foto Archiwum RMF

21:35