Przepisy nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej dotyczące zbrodni ukraińskich nacjonalistów są niezgodne z konstytucją. Tak orzekł Trybunał Konstytucyjny. Przepisy zaskarżył prezydent Andrzej Duda. Wskazywał, że pojęcia "ukraińscy nacjonaliści" i "Małopolska Wschodnia" są nieprecyzyjne.

Przepisy nowelizacji ustawy o IPN w zakresie użytych pojęć "ukraińscy nacjonaliści" i "Małopolska Wschodnia" są niezgodne z zasadą określoności przepisów prawa i w związku z tym zostały uznane za niekonstytucyjne - orzekł Trybunał Konstytucyjny.

Trybunał stwierdza, że tworząc zakwestionowane przepisy ustawodawca posłużył się zwrotami o nieokreślonym desygnacie. Ich znaczenia ani nie zostały sformułowane w ustawie, ani nie można ich zrekonstruować w sposób niebudzący wątpliwości w oparciu o konotacje występujące w języku powszechnym - powiedział w uzasadnieniu wyroku sędzia TK Andrzej Zielonacki.

Jak dodał, pojęcie "ukraińscy nacjonaliści" funkcjonuje także w ustawie o kombatantach, ale - zarówno tam, jak i w ustawie o IPN - "ustawodawca zaniechał jednak definicji tego pojęcia".

Ustawa o IPN w ogóle nie precyzuje, czy przez "ukraińskich nacjonalistów" należy rozumieć tylko zorganizowane struktury polityczne lub paramilitarne, których członkowie brali udział w czynach wymierzonych przeciw władzy państwowej oraz ludności cywilnej, czy też każdego, kto utożsamiając się z ideami ukraińskiego ruchu narodowego działał przeciw państwu polskiemu i jego obywatelom w czasie II RP, II wojny światowej i w okresie powojennym - podkreślił sędzia Zielonacki.

Zgodnie z zakwestionowanymi przepisami ustawy o IPN zbrodniami ukraińskich nacjonalistów (również tych ukraińskich formacji, które kolaborowały z III Rzeszą Niemiecką) są "czyny popełnione przez ukraińskich nacjonalistów w latach 1925-1950, polegające na stosowaniu przemocy, terroru lub innych form naruszania praw człowieka wobec jednostek lub grup ludności". Przepisy także głoszą, że taką zbrodnią było m.in. ludobójstwo na obywatelach II RP na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. M.in. te przepisy zaskarżył następczo prezydent Andrzej Duda, wskazując, że pojęcia "ukraińscy nacjonaliści" i "Małopolska Wschodnia" są nieprecyzyjne. 

Trybunał Konstytucyjny umorzył natomiast najbardziej krytykowany przepis o karaniu za przypisywanie Polakom winy za zbrodnie niemieckie. Ten przepis - po miesiącach uporu - politycy PiS w pośpiechu wykreślili z ustawy pół roku temu.

Sprawa dotyczyła rządowej nowelizacji ustawy o IPN, która po przyjęciu jej przez Sejm pod koniec stycznia 2018 roku wywołała kontrowersje m.in. w USA, Izraelu i na Ukrainie.

Nowela, której celem było przeciwdziałanie fałszowaniu polskiej historii w Polsce i na świecie, wprowadzała karę grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech za przypisywanie Polakom odpowiedzialności m.in. za ludobójstwo popełnione na Żydach w czasie wojny.

Władze Ukrainy dziękują

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko podziękował polskiemu Trybunałowi Konstytucyjnemu za orzeczenie w sprawie ustawy o IPN w części dotyczącej zbrodni ukraińskich nacjonalistów.

"Dziękuję Panu Prezydentowi A. Dudzie za inicjatywę postępowania w TK i Trybunałowi za orzeczenie" - napisał szef państwa w języku ukraińskim i polskim w mediach społecznościowych.

"Działamy dalej na rzecz wzmocnienia partnerstwa ukraińsko-polskiego" - podkreślił Poroszenko.

Wicepremier Ukrainy Pawło Rozenko, który stoi na czele Międzyresortowej Komisji ds. Upamiętnień w swoim kraju, oświadczył, że orzeczenie TK oznacza potwierdzenie prawne stanowiska, które zajmowały w sprawie ustawy o IPN ukraińskie władze.

"Ta decyzja zamyka jedną z zasadniczych dla nas kwestii, która w ostatnim czasie wywoływała poważne napięcia w dwustronnych relacjach ukraińsko-polskim. Oczekuję na kontynuację dialogu i rozwiązanie wszystkich problematycznych spraw między naszymi państwami, które narastały od dziesięcioleci" - napisał Rozenko na Facebooku.

Opracowanie: