Ministerstwa obrony Ukrainy i Rosji porozumiały się w sprawie rozejmu na Półwyspie Krymskim, który będzie obowiązywał do 21 marca - poinformował szef resortu obrony w Kijowie Ihor Teniuch. Jak dodał, w czasie obowiązywania rozejmu "żadne działania nie będą podejmowane wobec naszych obiektów wojskowych na Krymie".

Teniuch poinformował dziennikarzy o rozejmie na marginesie posiedzenia rządu. Osiągnięto porozumienie z Flotą Czarnomorską oraz rosyjskim ministerstwem obrony w sprawie rozejmu na Krymie, obowiązującego do 21 marca - powiedział.

Premier grozi separatystom: Znajdziemy ich i doprowadzimy przed sąd

Na tym samym nadzwyczajnym posiedzeniu rządu premier Arsenij Jaceniuk groził przywódcom krymskich separatystów, działającym pod osłoną rosyjskich wojsk. Znajdziemy ich wszystkich - za rok, za dwa - i doprowadzimy przed sąd - mówił.

Wezwał też Ukraińców, którzy chcą bronić kraju, by wstępowali do powołanej niedawno Gwardii Narodowej. Wszyscy inni, którzy z bronią będą chodzić po ulicach - ostrzegam - będą traktowani jak łamiący prawo - zapowiedział.

"Ukraina może wkrótce poprosić o pomoc militarną z zachodu"

Wcześniej pierwszy wicepremier Ukrainy Witalij Jarema ogłosił, że jego kraj może wkrótce poprosić Zachód o pomoc militarną. Jak stwierdził, pierwsze rozmowy w tej sprawie już się odbyły.

Według Jaremy, Kijów może poprosić o wsparcie przede wszystkim na granicy z Rosją. Ukraińcy mają bowiem świadomość, że tuż za granicą gromadzone są potężne rosyjskie siły, które mogą nie tylko przejąć Półwysep Krymski, co już stało się faktem, ale także miasta takie jak Donieck, Charków czy Ługańsk.

Oprócz tego - zdaniem Witalija Jaremy - Kijów potrzebuje wsparcia lotniczego. Chodzi tu głównie o ochronę 15 ukraińskich reaktorów jądrowych.

Już jutro na spotkanie z szefem NATO leci szef ukraińskiej dyplomacji. Kijów oczekuje od Sojuszu przede wszystkim gwarancji bezpieczeństwa. Andrij Deszczyca chce przekonać Sekretarza Generalnego NATO Andersa Fogha Rasmussena do obietnicy, że w przypadku totalnej inwazji ze strony Rosjan Zachód pomoże Ukrainie.

Kijów chce także dyskretnie przypomnieć, że 20 lat temu Ukraina zgodziła się zrezygnować z broni atomowej w zamian właśnie za gwarancje bezpieczeństwa ze strony innych państw - teraz zaś chce z tych gwarancji skorzystać.

W obecnej sytuacji musimy omówić wszelkie aspekty naszej współpracy, przede wszystkim tej wojskowo-technicznej - powiedział wysłannikowi RMF FM do Kijowa Krzysztofowi Berendzie szef ukraińskiego MSZ-etu Andrij Deszczyca.

Z drugiej strony ukraiński wicepremier Witalij Jarema przyznaje, że na razie Zachód sceptycznie podchodzi do wysyłania wojsk na Ukrainę. Woli postawić na rozwiązanie dyplomatyczne - o ile takie wystarczy.