Tragiczny bilans wypadków nad wodą. W nurtach rzek lub na dzikich kąpieliskach śmierć poniosło wczoraj 5 osób: 4 dorosłych i jedno dziecko. Zarówno policja, jak i ratownicy WOPR apelują, o rozwagę i przestrzegają przed nadmierną brawurą.

Koło Lidzbarska Welskiego na Warmii i Mazurach w rzece Wkra utopiło się dwóch mężczyzn. Według straży pożarnej 48-latek skoczył na ratunek tonącemu 75-latkowi. Nie udało się odnaleźć ciała jednego z mężczyzn.

Z kolei koło Drohiczyna w nurtach Bugu życie straciły dwie młode osoby. Ciało 24-latka wieczorem wyłowili strażacy. Wciąż nieznany jest los kąpiącej się wraz z nim 19-letniej dziewczyny. Ze wstępnych informacji policji wynika, że oboje nie umieli pływać.

Jak mówili funkcjonariuszom świadkowie zdarzenia, młodzi próbowali w płytkim miejscu przejść na drugą stronę rzeki. Kilka metrów od brzegu wpadli nagle w głęboki rów. Ludzie próbowali ich wprawdzie ratować, ale uniemożliwiły to wodne wiry.

Do dramatycznego wypadku doszło także po południu w pobliżu miejscowości Krąg w 

Pomorskiem. W zbiorniku wodnym powstałym po wyrobisku utonął 7-letni chłopiec. Dziecko przebywało pod wodą około 20 minut i chociaż chłopca udało się wydobyć z wody, reanimacja była nieskuteczna. Okoliczności, w jakich doszło do wypadku, są na razie nieznane.

Wciąż nie odnaleziono ciała 13-latka, który najprawdopodobniej wczoraj utopił się w Bałtyku.

06:00