O północy wszedł w życie przepis, zgodnie z którym maksymalna dozwolona prędkość na terenie gminy Centrum zostaje ograniczona do 50 kilometrów na godzinę. Zadecydowały o tym władze gminy.

Nieco szybciej będzie można jeździć po ulicach będących przedłużeniem dróg krajowych, na przykład po Trasie Łazienkowskiej. W takich przypadkach 60 na liczniku nie będzie karane. Na stołecznych ulicach pojawiło się już około pół tysiąca znaków informujących o wjeździe w strefę z ograniczoną prędkością. Rozwieszono także plakaty z apelem - "Szybko zwolnij". Nowy przepis ma przede wszystkim chronić pieszych. Policjanci zapewniają, że będą skrupulatnie rozliczać kierowców ze zbyt szybkiej jazdy. Na niesfornych czekają mandaty w wysokości od 100 do 500 złotych.

Nie problem jednak wprowadzić taki przepis i wymalować oznaczenia. Trudniej skłonić kierowców aby przestrzegali nakazu. Tym bardziej, że wielu kierowców ma o nim nadal mgliste pojęcie. Inni z kolei twierdzą, że pomysł nie jest dobry i wcale nie zamierzają przestrzegać nowych przepisów. Z użytkownikami dróg rozmawiał warszawski reporter RMF FM Roman Osica:

06:20