Renta za pieniądze? Do takiej, zdawałoby się nieprawdopodobnej sytuacji doszło w Szczecinie. Lekarz neurolog i technik radiolog, obaj z kilkunastoletnim stażem zawodowym i szerokimi kontaktami w szczecińskim środowisku medycznym, "pomagali" w zdobyciu renty.

Panowie poza pensją oraz dochodami z prywatnej praktyki dorabiają na boku, "pomagając” w zdobyciu renty. W zamian żądają od 3 do nawet 5 tys. złotych. Lekarze nie ogłaszają się w prasie, cały proceder odbywa się na zasadzie „poczty pantoflowej”.

Tak też dotarł do nich pan Jacek, który umówił się na wizytę u neurologa Jerzego B. Powiedziałem mu, że chciałem sobie załatwić rentę. Doktor powiedział mi w czym rzecz, jak to wszystko wygląda, ile to trwa, do kogo mam się zgłosić, a później z powrotem do niego zgłosić się ze zdjęciami - mówi mężczyzna, pragnący zachować anonimowość.

Wspólnikiem Jerzego B. jest Włodzimierz W., technik radiologii. To do niego pan Jacek został skierowany na dalsze „badania”: Powiedział mi np. że zdjęcie kosztuje 350 zł. Zgodziłem się - mówi pan Jacek. Po przygotowaniu sfałszowanej dokumentacji, decyzją o przyznaniu renty zajmuje się ponownie lekarz B. Posłuchaj relacji naszego reportera Jerzego Korczyńskiego:

Jak ustalił reporter RMF doktor Jerzy B. przez wiele lat pracował w szczecińskich szpitalach oraz pogotowiu ratunkowym, teraz prowadzi prywatny gabinet neurologiczny. Jego wspólnik na stałe zatrudniony jest w klinice na Pomorzanach w Szczecinie.

Sprawą zainteresowała się Prokuratura Okręgowa w Szczecinie, która – po naszych informacjach – prawdopodobnie rozpocznie śledztwo. Będziemy podejmować czynności sprawdzające. O ile zajdą ku temu podstawy, zostanie wszczęte śledztwo w tej sprawie - powiedziała prokurator Anna Gawłowska-Rynkiewicz. Jeśli nasze informacje się potwierdzą, obaj mężczyźni będą odpowiadać za poświadczenie nieprawdy w dokumentach lekarskich, oszustwo na szkodę ZUS-u i wyłudzenie nienależnych rent. Grozi za to od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.

foto Jerzy Korczyński RMF Szczecin

07:00