Po niemal półtorarocznych poszukiwaniach, szczecińscy policjanci zatrzymali trzy osoby, podejrzane o zabójstwo dozorczyni na szczecińskim uniwersytecie. Mordercy byli już wcześniej znani policji, jeden z nich spędził kilka lat w więzieniu.

Przez 16 miesięcy policjanci sprawdzali każdy ślad i szukano dalej. W końcu szczęście uśmiechnęło się do nich. Pomocne okazały się, znalezione na miejscu przestępstwa kobiece włosy, które jednak nie należały do zamordowanej, oraz ślady linii papilarnych i obuwia. „Zabezpieczone ślady i dowody pozwoliły nam na wstępne wytypowanie sprawców. Specjaliści z policyjnego laboratorium przeprowadzają badania DNA, mogące potwierdzić udział podejrzanych w zbrodni” – mówi podkom. Artur Marciniak ze szczecińskiej policji. Zatrzymani to 36-letni Waldemar O., 33-letni Robert K. oraz 29-letnia Anna G. To właśnie jej włosy znaleziono na miejscu przestępstwa. Waldemar O. był już karany za rozbój. Robert K. był poszukiwany za spowodowanie wypadku, a wcześniej spędził w więzieniu 11 lat za usiłowanie zabójstwa. Kobieta jest jego konkubiną. Całej trójce postawiono zarzut popełnienia zabójstwa. Grozi im za to kara od 8 lat, nawet do dożywocia.

Do głośnego zabójstwa doszło w lipcu ubiegłego roku. Sprawcy włamali się w nocy do budynku Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Szczecińskiego, skąd skradli sprzęt komputerowy. W trakcie włamania zostali zaskoczeni przez portierkę. Rano znaleziono skrępowane zwłoki kobiety. Portierka zmarła w wyniku

uduszenia.

Foto: Archiwum RMF

15:25