W samo południe w Opolu, stolicy polskiej piosenki, przeprowadzono nietypowy eksperyment muzyczny - ze sceny amfiteatru rozbrzmiała „Symfonia ciszy”. Trwała tylko kilka minut, ale wielu dała sporo do myślenia.

Do wzięcia udziału w tej nietypowej imprezie od rana na ulicach w całym Opolu namawiały plakaty. „Symfonia ciszy. Wyjątkowy eksperyment muzyczny (…) niesamowita scenografia i ciekawe efekty specjalne”. Ta intrygująca i tajemnicza zapowiedź zaciekawiła niejednego mieszkańca.

Przed południem na scenie w amfiteatrze rozłożono sprzęt nagłaśniający, ustawiono krzesełka i stojaki na partytury (wszystko wyraźnie przygotowane na przybycie orkiestry symfonicznej). Problem w tym, że – jak donosi nasz reporter Witold Odrobina – muzyków nie było widać.

Bo i muzycy byli nie potrzebni. Wszak to „Symfonia ciszy”. I choć trwała tylko kilka minut, to na widzach – jak się przekonał się reporter RMF – zrobiła ogromne wrażenie:

Przypomnijmy, że z ciszą eksperymentował także amerykański awangardzista John Cage – to „4.33”, czyli 4 minuty i 33 sekundy. Ten utwór powstał w 1952 roku i jest odzwierciedleniem idei kompozytora . Uważał on, iż cisza jest niezmiernie ważnym elementem ludzkiego życia, pomaga bowiem w odbieraniu doznań artystycznych.