Francuscy uczeni z Narodowego Instytutu Badań Agronomicznych stworzyli transgeniczną królicę Albę, której oczy, wąsy i całe futro, pod wpływem ultrafioletu świecą zielonkawo.

W ten sposób uczeni zrealizowali pomysł artysty plastyka Eduarda Katza ze School of Art Institute w Chicago.

Uczeni "wyciągnęli" z komórek meduzy Aequorea victoria gen odpowiedzialny za produkcję białka świecącego pod wpływem promieni UV. Następnie poddali je takiej modyfikacji, żeby powstające białko dawało dwa razy silniejszą fluorescencję. Ten nowy gen uczeni wprowadzili do zapłodnionej króliczej komórki jajowej, którą wszczepili do macicy dorosłej samicy.

W wyniku tego narodziło się zwierzę, które w świetle dziennym nie różni się od innych królików. Dopiero pod wpływem promieni ultrafioletowych, ujawnia się obecność w komórkach królicy białka meduzy. Wtedy zwierzątko zaczyna świecić.

Eduard Katz, tworząc swój projekt o nazwie "GFP Bunny" (królik z fluorescencyjnym białkiem) założył, że "zwierzęta transgeniczne są - jak wszystkie inne formy życia - częścią społecznego życia". Katz wyjaśnił, że "transgeniczny królik może być symbolem połączenia biotechnologii, życia rodzinnego (jako zwierzę domowe) i jednocześnie odpowiedzią na głos opinii publicznej, podważającej potrzebę manipulacji genetycznych na zwierzętach". Zaproponował, że będzie królicę hodował w domu, jednak uczeni nie wyrazili na to zgody.

Alba nie jest pierwszym "świecącym" ssakiem. Już w 1997 roku naukowcy z Tokio włączyli odpowiedzialny za fluorescencję gen meduzy do genomu myszy. Miało to służyć badaniom chorób i różnych procesów biologicznych. Substancja odpowiadająca za świecenie meduz wzbudza zainteresowanie nie tylko naukowych środowisk. W grudniu firma Prolume rozpoczęła produkcję zabawkowych pistoletów, które strzykają płynem, który świeci w momencie trafienia człowieka lub jakiegokolwiek przedmiotu, zawierającego wapń. Próbuje się stworzyć świecące ciastka, fluorescencyjny atrament, a nawet połyskujące w ciemności piwo czy szampan.

14:10