Uwaga świąteczne pożyczki. Można łatwo przysporzyć sobie sporo problemów.

Na co uważać? Przede wszystkim na pożyczki reklamowane na słupach ogłoszeniowych, czy przystankach autobusowych. Firmy, które je oferują w większości nie podlegają żadnemu nadzorowi.

I nie dość, że często ukrywają opłaty, to jeszcze windykatorzy mogą być bardzo nieprzyjemni i kosztowni.

Trzeba też uważać na banki. Może się zdarzyć, że na ulotce będzie napisane, że pożyczka oprocentowana jest na 8 procent, a przy płaceniu okaże się, że doliczono sporą prowizję, czy kilkaset złotych ubezpieczenia.

Pamiętajmy, że nie należy brać świątecznych pożyczek na siłę. Jeśli bank nie dał nam wcześniej kredytu, to nie zrobił tego ze złej woli, a po prostu uznał, że nie poradzimy sobie ze spłatą.