Do strzelaniny doszło w sklepie znanej sieci Walmart w Grand Forks w Północnej Dakocie. Nie żyją dwie osoby. Wiele jest rannych - informuje korespondent RMF FM Paweł Żuchowski.

Wiceszef lokalnej policji Mike Ferguson nie powiedział, czy napastnik został zatrzymany, czy może jest wśród ofiar strzelaniny. Oświadczył natomiast, że jego zdaniem nie ma już zagrożenia.

Jeden ze świadków, który był w sklepie w czasie strzelaniny, powiedział dziennikarzowi WDAZ-TV, że słyszał odgłosy wystrzałów, a chwilę później pracownicy sklepu przez megafon wezwali klientów, aby ci udali się do tak zwanej strefy bezpiecznej. Twierdził, że kiedy już opuszczał budynek, widział zakrwawionego pracownika sklepu.

Wkrótce więcej na ten temat.

(j.)