W piękną słoneczną pogodę oblegane są statki na Kanale Ostródzko-Elbląskim. Kanał ten słynie z tego, że część trasy jednostki pokonują po szynach. Ta atrakcja w połączeniu z piękną pogodą sprawia, że na każdy rejs wykupywany jest komplet biletów.

Codziennie statki przewożą po kilkaset osób. Słońce kojarzy się z wodą i właśnie w piękną pogodę najwięcej jest chętnych na jedenastogodzinną wyprawę statkiem. Sezon żeglugowy na Kanale Ostródzko-Elbląskim trwa od 1. maja. Rejsy cieszą się ogromnym wzięciem. Na każdy kurs wykupiony jest komplet biletów, pomimo, że bilety nie są najtańsze (kosztują 80 albo 59 złotych).

Kanał Ostródzko-Elbląski, który ma długość 82 kilometrów, ze względu na funkcjonujące na nim od 1860 roku urządzenia hydrotechniczne, jest ewenementem na skalę światową. Kanał na ogół kojarzy się tylko z odcinkiem Elbląg – Ostróda, ale to nie wszystko, ma on jeszcze kilka innych odgałęzień: odcinek Ostróda - Iława, liczący 48 km, Ostróda - Stare Jabłonki o długości 17 km oraz odcinek Miłomłyn - Iława, liczący 31 km. Oryginalność Kanału Ostródzko-Elbląskiego polega na tym, że trzeba pokonywać występującą w tym regionie 100-metrową, prawie naturalną różnicę poziomów wody, przy pomocy systemu śluz i pochylni. Statki wciągane są szynowymi urządzeniami napędzanymi mechanicznie siłą przepływu wody.

Foto RMF FM

13:45