Lekarka z Sosnowca została przyłapana na braniu łapówki. I to drugi raz w ciągu kilku lat. W zamian za wydanie zaświadczenia kobieta wzięła od pacjenta 500 złotych.

Kobieta jest laryngologiem. Jeden z jej pacjentów chciał zdobyć prawo jazdy kategorii C, ale okazało się, że ma uszkodzony słuch. Tym samym zdobycie dokumentu było niemożliwe. Kobieta zaproponowała mu, że może o tym nie wspominać w zaświadczeniu. Oczywiście za opłatą.

Mężczyzna zgłosił się na policję, a ta zorganizowała zakup kontrolowany. Wręczenie łapówki odbyło się bez udziału policji, ale z użyciem znaczonych banknotów - wyjaśnia jeden z funkcjonariuszy.

Dodajmy, że 3 lata temu kobietę złapano już na łapówkarstwie. Lekarka za 2,5 tys. wydała fałszywe zaświadczenie górnikowi starającemu się o rentę. Za łapówkę wziętą kilka lat temu kobieta stanęła już przed sądem. Rozprawa właśnie się toczy. Teraz czeka ją kolejne oskarżenie i kara nawet do 10 lat więzienia.