Dla mieszkańców hiszpańskiej Galicii Boże Narodzenie to zwykle okres największych połowów i zarobków. Tak było do tego roku. Po katastrofie tankowca „Prestige”, Galicyjczycy mają smutne święta: zanieczyszczone morze, zatrute plaże, wielkie straty i brak pracy...

Na świątecznych choinkach, zamiast bombek, upięto czarne wstążki. W tym roku nie odbyły się też tradycyjne wigilijne kiermasze i festyny. Mieszkańcy Galicii spędzają święta jednak w życzliwym towarzystwie. Prac ratunkowych postanowiło nie przerywać ponad 4 tys. ochotników z całej Hiszpanii i 6 tys. żołnierzy.

Wielu ochotników zostało na święta. Spędzamy je razem z tutejszymi rodzinami, ale nikt nie ma ochoty na świętowanie. Tysiące osób straciło pracę i to na wiele lat, dlatego to smutne święta i dla nich i dla nas - mówił Carlos, ochotnik z Barcelony, który od dwóch tygodni pracuje w Galicji.

Zdaniem hiszpańskiego ministerstwa ochrony środowiska sprzątanie zatrutych plaż potrwa co najmniej pół roku. Ekolodzy twierdzą, że odnowa biologiczna zatrutych wód zajmie kilkadziesiąt lat...

"Prestige" transportował 77 tys. ton oleju opałowego. Uszkodzony podczas sztormu, zatonął 19 listopada po sześciu dniach dryfowania u wybrzeży hiszpańskiej Galicii. Do tamtejszych plaż dwukrotnie dotarła czarna toksyczna plama, która zabrudziła kilkaset kilometrów wybrzeża.

Olej opałowy, który wyciekł z "Prestige", pokrywa wielkie odcinki plaż wybrzeża Galicii. W niektórych miejscach warstwa oleju ma 2,5 metra grubości. Plamy oleju na morzu mają łączną powierzchnię 800 kilometrów kwadratowych.

06:25