Bomba zegarowa eksplodowała w pociągu odjeżdżającym ze stacji w Hyderabad w Pakistanie. Dziewięcioro pasażerów zginęło, a ponad trzydzieścioro zostało rannych.

Ładunek wybuchowy podłożony był pod siedzeniem w jednym z wagonów zatłoczonego pociągu. Eksplodował, gdy skład ruszył ze stacji w Hyderabad, drugim co do wielkości mieście prowincji Sindh. "Przedział miał 22 miejsca, ale liczba rannych sugeruje, że było w nim znacznie więcej ludzi" - powiedział jeden z pracowników stacji.

Wśród zabitych są pięcioletnia dziewczynka i dziesięcioletni chłopiec. Dwoje rannych w stanie krytycznym trafiło na oddział intensywnej terapii. Po odłączeniu zniszczonego wagonu pociąg, z dwugodzinnym opóźnieniem ruszył w dalszą drogę. Nikt nie przyznał się do podłożenia bomby.

Od początku roku w Pakistanie doszło do kilkunastu zamachów bombowych. Władze tego kraju twierdzą, że w większości z nich maczały palce sąsiednie Indie. Rząd w Delhi kategorycznie zaprzecza tym oskarżeniom.

11:33